Magia i magnetyzm Designu – ponieważ jestem świeżo po wizycie w Mediolanie czas na MediolAŃSKI styl czyli „SEKSMISJA” po włosku. Nie wiem jak dla Was ale dla mnie skojarzenie jest dość oczywiste – witam w hotelu B4 – Milano.
Fasada budynku może nie przywodzi na myśl kadrów z Machulskiego ale i tak robi ogromne wrażenie – z pewnością zapowiada, że każdy kto wejdzie do środka zastanie tam COŚ ciekawego dla oka.
http://www.simonemicheli.com/project-category/design/
Za wnętrza odpowiedzialny jest Simone Micheli, ikona włoskiego designu wnętrz i produktu.
Wszystkie obszary tego miejsca nasiąknięte są Simone. Owal linii, gładkość formy i kolorystyka. Spójnie, ciekawie i po „mojemu Machulskiemu” 😉, wspominam o tym porównaniu bo uderzyło ono we mnie z wielką siłą, może ten futuryzm i motyw podróży w nieznane. Nie wiem.
Pewne jest, że spacer po tych wnętrzach jest podróżą do innego wymiaru, innej czasoprzestrzeni.
Co ciekawe, Simone nadal ten niepowtarzalny charakter wszystkim pomieszczeniom bez względu na ich przeznaczenie – lobby, sale konferencyjne, basen czy spa a na pokojach hotelowych kończąc. Dał w ten sposób świadectwo swojej wielkiej kreatywności.
Basen i strefa spa na mnie zrobiły największe wrażenie – to w tych pomieszczeniach podróż w nieznane daje się odczuć najmocniej.
Spacer po B4 kończymy w pokojach hotelowych.
Czy podobają się Wam takie przestrzenie odpowiedzcie sobie sami.
BOSCOLO HOTEL – MILANO
Spacer po Mediolanie z pewnością cechuje nieuchronny ból karku. Kręcenie z zaciekawieniem głową na wszystkie strony udziela się chyba wszystkim estetom maści wszelakiej i innym zakręconym. Po obowiązkowej wizycie w Corso Como 10 spacerując po ulicach Mediolanu wszedłem nosem w taką witrynę:
Centrum miasta, niby na deski z wrażenia nie rzuca ale … zapraszam do środka.
Tak nas wita Boscolo Hotel zaprojektowany przez Boscolo Architects Group i oddany dla klientów w 2009 roku jako siódmy z kolei cud Decor-Artu (mój własny neologizm, proszę się nad tym nie rozwodzić ).
Już lobby z recepcją dają nam pewien przedsmak tego co czeka nas w dalszym etapie podróży w przestrzeni hotelowej. Zapraszam schodami w dół do baru. W takim barze każdy drink smakuje nutą dekadencji.
Z baru zapraszam do strefy basenowej choć nie jestem pewien czy nie powinno być odwrotnie. Bajkowe przestrzenie w towarzystwie wody.
Tylko pokoje zdają się w miarę „normalne” choć i tam znajdziemy wiele detali i kształtów przyciągających oko i uruchamiających zachwyt.
Po więcej detali odsyłam do sieci a najlepiej polecam własne oczy to przeżyć, wrażenia są gwarantowane i niepowtarzalne.
To zaledwie maleńki wycinek dokonań włoskich mistrzów designu produkty i przestrzeni. Zniewalająca bezkompromisowość i nie dbanie o praktyczność i koszty – tak po krótce opisałbym ich przestrzeń twórczą. Wszystkim pasjonatom z branży życzę podobnych możliwości i otwartych drzwi na wszystkie wasze ekscentryczne projekty.
W następnym odcinku pojedziemy na chwile do Francji by skończyć podróżna swoich śmieciach, jest u nas kilka miejsc na które warto zwrócić uwagę.
Do usłyszenia.
Sebastian Kot
Manager kreatywny w firmie LUPUS
tel. +48 784 019 431